wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział: XXIV

- Mam dla pana przykrą wiadomość. - Louis posmutniał i spuścił  głowę.
- Pańska dziewczyna jest w śpiączce
- J-jak to? - Chłopak totalnie się załamał.
- Dziewczyna sięgnęła po bardzo silne narkotyki. - Wytłumaczył mężczyzna.
- Jak długo będzie nieprzytomna? - Spytał zrezygnowany dwudziestodwulatek.
- Tego jeszcze nie wiemy. Nie mam pewności czy w ogóle dojdzie do tego.
Louis podziękował lekarzowi za pomoc i wszedł do ukochanej. Pocałował ją w rękę i szepnął:
- Teraz spij sobie spokojnie, a jak się już obudzisz obiecuję, że dopilnuję tego, abyśmy nie musieli przechodzić takich oraz podobnych sytuacji.
Po czym wyszedł i pojechał po malucha. Chciał z nim spędzić czas oraz zaopiekować się nim pod nieobecność narzeczonej. Chciał, aby niemowlę przywiązało się do swojego ojca.

Następny dzień... 

Louis wraz z synem bardzo długo spali. Obudzili się dopiero przed południem. Chłopak  położył dziecko na dywaniku w salonie, aby zrobić obiad. By ł to gorący dzień, dlatego balkon został otwarty. Niestety to był zły pomysł. Dwudziestodwulatek przekonał się o tym gdy wszedł do pomieszczenia, ponieważ zobaczył jak jego dziecko jest trzymane przez Eleanor. Chłopak był bardzo zdenerwowany, nie wiedział do końca co się dzieje, był zdezorientowany. Dziewczyna zresztą też. Chciała wyjść tak jak przyszła, czyli przez balkon, wraz z Tom'mem. Louis szybkim krokiem podszedł do niej i chwycił malucha. Dziewczyna na początku nie chciała go oddać, ale w końcu uległa. Chłopak trzymając dziecko na rękach spytał zdenerwowany m głosem
- Czemu chciałaś wziąć Tom'a?
Była dziewczyna dwudziestodwulatka zawahała się przy odpowiedzi. Nie wiedziała do końca co mas powiedzieć, ale wreszcie szepnęła:
- Ja... przepraszam. Kocham Cię, nie mogłam pozwolić, aby ta cała Margaret i jej bachor popsuł to wszystko co było między nami.
Celebryta był zszokowany. Odłożył dziecko do łóżeczka i podszedł do niej.
- Nie mów o moim synu "bachor". A po drugie, nigdy już nie będziemy razem. Nie masz nawet co się łudzić. Kocham tylko Margaret i mam zamiar spędzić z nią resztę życia. - Po czym uśmiechnął się i dodał - Masz dać nam spokój, bo jak nie... - Dziewczyna przerwała mu.
- "Nam"? Jak jesteście tak wielce w sobie zakochani to gdzie jest twoja druga połówka? - Powiedziała z sarkazmem.
- W szpitalu. - Odparł niechętnie.
- Ojej jak przykro, co jej dolega? - Zaśmiała się.
Ale pomimo tego, że chłopak widział ironiczne współczucie,odpowiedział na zadane pytanie.
- Jest w śpiączce.
- Na prawdę? Jej widać, że jestem skuteczna. - Drwiła Eleanor. Louis bardzo się zdziwił gdy to usłyszał. Spodziewałby się praktycznie wszystkiego po byłej dziewczynie, ale nie czegoś takiego. To było pochopne posunięcie.
- Zabije cię, słyszysz!? - Wrzasnął chłopak.
- Spokojnie, kochasiu . - Nadal drwiła dziewczyna.
- Wynoś się, w tej chwili! - Również krzyknął i wskazał na drzwi, po czym dodał - Jak jeszcze raz zobaczę Cię w pobliżu mojego domy, dzwonie na policję.
Eleanor nie odezwała się. dopiero przy drzwiach lekko dotknęła włosów chłopaka, ale on wziął jej dłoń i wywalił ją za drzwi. Po czym zamknął je i poszedł na górę do synka. Zamknął balkon i upewnił się czy nie ma innego sposobu, aby dostać się do wnętrza domu. Dopiero wtedy wypuścił dziecko z łóżeczka i wrócił do robienia obiadu.

Wieczorem odwiedził go Niall wraz z dziewczyną. Pomyśleli, że chłopak jest samotny, gdy nie ma przy nim narzeczonej. Louis cały czas obwiniał się za to co się stało. Mówił, że gdyby bardziej zainteresował się ukochaną, nie doszło by do tego, mogłaby teraz z nimi tam być. Co prawda miał trochę racji, ale nie mógł przecież przewidzieć tego wszystkiego. Dla niego to było za wiele. Ich nowo narodzony syn , może zapomnieć nawet jak wygląda i jaka jest jego matka, tego Louis bał się chyba najbardziej. Dwudziestodulatek widząc zakochanych po uszy Niall'a oraz Elen nie mógł nawet na moment przestać myśleć o Margaret. Bardzo chciałby, aby dziewczyna była teraz z nimi . No, ale to niemożliwe, niestety.....

piątek, 31 października 2014

Rozdział: XXIII

  Po nieudanej nocy Louis wyszedł na spacer z synem. Było jeszcze dosyć wcześniej gdy chłopak wybrał się na zewnątrz. Maluch cały czas spał we wózeczku, ale dwudziestodwulatek i tak czuł się jakby wszyscy patrzyli się na niego i dzidziusia. Oczywiście fotografów również nie mogło zabraknąć. Louis widział ich, ale nie chciał nic z tym robić, miał tylko nadzieję, że zdjęcia szybko pojawią się w internecie, aby cały świat dowiedział się małym Tom'im. Dlatego idąc przez miasto cały czas uśmiechał się i patrzył w stronę aparatów. Gdy wrócili do domu, dziewczyna dopiero wstała. Zdziwiła się, że chłopak z własnej woli wziął niemowlę na spacer i to jeszcze tak wcześnie. Resztę dnia spędzili na bawieniu się z synkiem. Byli również u rodziców, ale tym razem chłopaka, ponieważ wreszcie udało mu się ich sprowadzić do Londynu. Margaret pierwszy raz ich widziała. Rodzice byli trochę zdziwieni, że ukochana ich syna ani nie jest sławna, ani nawet wykształcona. Bali się, że dzięwiętnastolatka może tylko wykorzystać ich dziecko. Ale Louis uspokajał ich, mówiąc, że ją kocha, ufa jej oraz wierzy, że to właśnie ta jedyna. Przedstawił również malucha. Uznali, że to przesłodkie stworzenie, wcale nie jest podobne do Louisa. Ale on wiedział, że jest jego. Spędzili tam wiele godzin.Ale na wieczór dwudziestodwulatek przygotował coś wyjątkowego. Mianowicie zawiózł dziecko do rodziców, ale tym razem matki synka. Zrobił również niesamowitą kolację. A w jej środku, zadał pytanie o którym dziewczyna marzyła od momentu ich pierwszego spotkania na koncercie. Mianowicie klęknął przed nią na jednym kolanie i zadał kluczowe pytanie:
- Wyjdziesz za mnie? - Speszył się. Długo nie czekał na odpowiedź, ponieważ dziewczyna wrzasnęła ze szczęścia.
- Tak!
I mocno go przytuliła, pogrążając się w marzeniach jak będzie na nowej drodze życia. Młoda para chciała skorzystać z okazji, że są sami i zrealizować wczorajszy plan na noc. Dziewczyna poszła do łazienki, aby się przebrać. Gdy zamknęła drzwi, nagle jej telefon zadzwonił. Był to prywatny numer. Margaret odebrała.
- Halo?
- Czy ja nie mówiłam wyraźnie, mówiąc żebyś odpierdoliła się od Louisa? Masz ostatnią szansę, aby zrobić to. Jeśli tego nie zrobisz, nie dam ci żyć, będę cię nękać i dzwonić. Po prostu zniszczę ci całkowicie życie.I nie myśl sobie, że jesteś górą mając Louisa po swojej stronie. Przemyśl to. - Po tym osoba rozłączyła się. Margaret miałam już tego dosyć. Zaczęła szukać czegoś po łazience, nawet nie wiedziała do końca czego. Po chwili wyjęła  z pułki jakieś tabletki i zażyła garść ich. Chłopak usłyszał głośny huk dobiegający z łazienki i postanowił sprawdzić czy wszystko dobrze z narzeczoną. Ale niestety gdy otworzył drzwi zobaczył jak dziewczyna leży na ziemi, a obok niej telefon, a w nim wybrany prywatny numer. Louis domyślił się kto mógł dzwonić, lecz nie miał pewności. Zadzwonił szybko po karetkę. Zabrali Margaret do szpitala. Badali ją dosyć długi okres czasu, ale w końcu lekarz wyszedł z sali i podszedł do czekającego, niecierpliwie chłopaka, po czym powiedział: [...]

__________________
Wiem, że nie dodawałam już spoooro czasu, ale nie czuje w ogóle chęci aby to prowadzić. Mam wrażenie, że kompletnie nikt tego nie czyta. Ale jeśli jest tu ktoś to zapraszam na moje drugie FF, które jest sto razy lepsze od tego :) FEELING

środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział: XXII

    Gdy wstali przerazili sie balaganem jaki zastali, ale nic nie mogło ich odwołać od sprzątania. Nagłe Louisa telefon zadzwonił. Był to lekarz ze szpitala, w którym przebywa Margaret. Dzwonił, aby poinformowac chłopaka, że ma ślicznego, zdrowego synka. oraz, że jego matka czuje sie dobrze. Louis był bardzo zaskoczony nowiną, ale też cieszył się, że został ojcem. Natychmiast ubrał się i pojechał na lotnisko,a potem do ukochanej. Gdy dotarł z miejsce młoda matka leżała z maleństwem na szpitalnym łóżku. Nogi mu się ugięły gdy zobaczył ten piękny widok. Chciał, aby tak pozostało już na zawsze. Margaret lekko podała chłopakowi niemowle na rece. Louis nie wiedział nawet jak go wziąc, żeby mu nic nie zrobić. Pierwszy raz w życiu miał do czynienia z prawdziwym niemowleciem. Ale Margaret uratowaała go z kłopotliwej sytuacji. Wstała i pokazala mu jak ma je trezymać. Po za tym rozmawialki i rozmyślali nad nowym, wspólnym życiem. Chłopak spkował rzeczy swojej dziewczyny oraz małego skarba, które dostał po urodzeniu i opuścili wreszcie to miejsce. Obydwoje byli niezmiernie szczęśliwi, a zarazem dumni. Chociarz nie wiedzieli czy sa już gotowi aby zostać rodzicami, chcieli podjąc to ryzyko. Wstąpili do byłego domu dziewczyny, aby zabrac kikka rzeczy Margaret. Po drodze na lotnisko zachaczyli również o sklepy dla dzieci, aby kupić coś malkuchowi. I polecieli prosto do Londynu, gdzie czekalki już na nich rodzic i przyjaciele. Wszyscy byli szczęśliwi z nowego członka rodziny. Para postanowiła, że zamkeszkaja razem wraz z shnkiem. Ale najpierw wstąpili do rodziców na wspolny obiad.
- wiecie już jak dacie mu na imię? - Spytał Zayn.
- Tom. - Powiedziała dumna Margaret.
- ładnie. - przyznał Liam.
Po skończonym obiedzie para rodziców pojechała do domu chłopaka. Louis bardzo stęsknił się za dziewczyną i tej nocy chciał nieco ` pobawić się ` , lecz maluch im nie pozwolił na to. Chłopak przekonał się, że jego życie całkowicie się zmieniło. Już nigdy nie będzie jak dawniej. No chyba , że się pokłócą i już nie będą razem. Ale to bardzo mało prawdopodobne.
------------------------------
Hej... Strasznie was przepraszam ze nie dodawalam nic az przez tyle czasu, ale jakos nie mialam wgl czasu.., tym bardziej ze mam rowniez drugiego bloga ktory ma nieco wieksza popularnosc, ale to nie zmienia faktu ze zawiodlam was. Jesli w ogole ktos jeszcze to czyta.... :-)

czwartek, 22 maja 2014

Rozdział: XXI

                     Następny dzień...
Tego dnia Louis miał urodziny. Przyjaciele wspólnie przygotowali imprezę na 22 urodziny chłopaka. Louis już od rana dostawał różne prezenty z tego powodu. Przychodziły listy i pocztówki specjalnie dla niego. Impreza zaczęła się dopiero wieczorem w willi chłopaka. Był tam basen, jacuzzi oraz sauna. Ten "dom" był tak wypasiony, że jak się wchodzi to chce się zostać tam już na zawsze. Gości zaproszonych była ponad setka. Mieli nadzieję, że ta impreza będzie na długo pamiętana.
 Wieczorem przyszło nawet więcej osób, niż było zaproszonych. Oczywiście wstęp był wolny. Wszyscy bawili się świetnie. Niall nawet zgodził się zagrać na gitarze publicznie. Gwiazda wieczoru również bawiła się cudownie, ale dołował go fakt, że nie ma przy nim ukochanej. Margaret dzwoniła do niego rano z życzeniami, dzięki temu chłopak był trochę weselszy. Nie chciał pokazać przy tych wszystkich ludziach, że mu smutno. Impreza trwała do godziny 3 w nocy. Chłopak chciał, aby trwała do rana, ale wszyscy byli tak pijani, że to nie miało sensu. Louis był zachwycony, impreza udała się w stu procentach. Chłopcy z zespołu spali potem do południa...   

sobota, 22 marca 2014

Rozdział: XX

Rano chłopak musiał iść na próbę. Ten tydzień był dosyć intensywny dla popularnego zespołu. Mają kilka koncertów, na szczęście wszystkie na terenie Londynu. Dziewczyna została sama. Nawet nie wiedziała kiedy wyszedł, ponieważ spała jeszcze wtedy. Gdy się obudziła słyszała kroki zbliżające się ku niej. Myślała, że 19-latek czegoś zapomniał. Ale słyszała głośne, silne kroki. Nagle drzwi od pokoju uchyliły się, a w nich pojawiła się postać prześladowcy nastolatki. Dziewczyna spostrzegła, że w ręce trzyma nóż. Serce stanęło jej w gardle. Naciągnęła kołdrę pod szyję. Nie ruszyła się nawet. Mikey powoli zbliżał się do niej. Nagle drzwi wejściowe trzasnęły. I na górę wkroczył Drake. Elen ulżyło. Chłopak zaszedł prześladowcę od tył i przewrócił go na ziemie. Odepchnął nogą nóż pod łóżko. Przysunął rękę do jego szyi, nastolatka myślała, że chłopak chce go uderzyć, ale nie miał tyle odwagi. Tylko go nastraszył. Dziewczyna podziękowała mu. Drake chwycił ją za rękę i pomógł wstać. 
 - Ubierz się. - na chwilę zamilkł. - Zgłosimy to na policje. 
Elen poszła do łazienki i przebrała się, po czym poszła za chłopakiem do samochodu. Zaczął padać deszcz. Gdy tak siedzieli Drake, powoli zbliżał się do nastolatki, ale ona odchyliła się, obrabiając się przed pocałunkiem. Chłopak spojrzał na nią ze zdziwieniem, po czym powiedział 
- Czyli już wiesz...  - zawahał się. 
- O czym? Co mam wiedzieć?! - zdziwiła się. Elen nienawidzi, gdy ktoś ukrywa coś przed nią. 
Chłopakowi zrobiło się głupio. Myślał,  że 16-latka wie o wszystkim, a tu okazuje się, że ona nie ma o niczym pojęcia. Zaczął szybko zmienić temat, lecz to nic nie dało. Elen dopytywała się o co chodzi. 
- Co mam wiedzieć ? 
- Chodzi o to, że ... - zaczął - twoi rodzice, są również moimi rodzicami...
Dziewczynie nagle zrobiło się słabo. Nie wiedziała co ma powiedzieć, była zaskoczona. Mogłaby się wszystkiego spodziewać, ale nie tego. Żałowała, że w ogóle o to pytała. Chłopak cały czas miał spuszczoną głowę. Czekając na jakiekolwiek słowo. 
- Jak to możliwe?! - spytała niepewnie. 
- Może zapytaj ich o to. Dla mnie to, też jest ciężar, który niosę przez całe życie.. - Delikatnie ją przytulił. Bardzo niezręcznie się zrobiło. Po chwili Drake odpalił samochód i ruszyli w stronę komisariatu. 
                                    * 15 minut później... * 
Aktualnie znajdują się w środku komisariatu. Elen opowiedziała policjantowi o prześladowcy, który ją nachodzi. Mężczyzna pokazał jej zdjęcie, które wyciągnął z szuflady. 
- To ten człowiek ? - Pokazał na fotografię. 
- Tak. To on. - Przytaknęła nastolatka. 
Policjant opowiedział, że policja szuka go od ponad 3 lat, nie tylko z Londynu, ale w całej Wielkiej Brytanii. Przemieszcza się niczym mrówka, nie o to chodzi, że szybko, tylko bezszelestnie. Zamordował już sześć dziewcząt w wieku 15-17 lat. Co dziwne, zawsze atakuje w miejscu, które jest ważne dla ofiary. 16-latka przeraziła się. Wiedziała, że teraz mogła już nie zyć. Drake nic się nie odezwał przez cały czas spędzony w sali. 
- Mogę zapewnić Ci ochronę...
Niepewnie zaproponował mężczyzna. 
- Nie, nie trzeba. - odparła Elen. 
- Proszę dać nam znać, jak czegoś się dowiedziecie - Mruknął chłopak i wyszli. 
W domu czekał już Niall z obiadem. Co prawda Elen nie była głodna, ale widząc jak chłopak się napracował, usiadła przy stole. Jedzenie było pyszne. Mógłby tak częśniej gotować. 
- Gdzie byłaś ? - Zaciekawił się 19-latek. 
- Na policji.. - odparła. 
- Czemu ? Stało się coś ? - zdziwił się chłopak. Nastolatka opowiedziała mu o dzisiejszych wydarzeniach. Niall zamartwił się. Bał się wychodzić z domu, aby dziewczyna nie została sama. Ale jednak musiał. Nie mógł zawalić prób, a tym bardziej koncertów. Ale Elen od razu zaprzeczyła. Wie jak dla niego są ważni fani. Oraz jakby zareagowali gdyby dowiedzieli się, że Niall'a nie ma na koncercie. Elen postanowiła wrócić do rodziców. 19-latek również uznał to za słuszne. Nastolatka wzięła tylko szybki prysznic i przebrała się. Gdy chwilę później była już w domu rodziców. 
Gdy dziewczyna przyszła do domu, powiedziała, że wie już wszystko o Drake'u. Kazała im wyjaśnić o co chodzi, czemu nie powiedzieli wcześniej, dlaczego go oddali.. Rodzice powiedzieli jej o wszystkim. Oddali go, ponieważ byli za młodzi i nie dorośli jeszcze do bycia rodzicami. Dlatego martwią się teraz o Margaret, aby nie zrobiła tego samego błędu co oni. Nastolatka poczuła ulgę myślała, że nie chcieli tego dziecka, czy coś w tym stylu. Rodzina obejrzała wspólnie film w telewizji. A potem porozchodzili się do swoich pokoi...
----------------------------
Uwaga ! zwracajcie uwagę na linki "w słowach" hehe :D 
Mam nadzieje, że podoba wam się kolejny rozdział. Staram się pisać je coraz dłuższe i bardziej rozbudowane niż wcześniej. Piszcie swoje opinie na temat bloga, pod postami. Z chęcią je przeczytam i te pozytywne, jak i te negatywne. Jestem otwarta na wasze propozycje ;) + Polubicie ? <3 KLIK ! ;3 ( stronka o 1D ) :D Z góry dziękuję i życzę wam wszystkim miłego wieczoru kochani ! ;3

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział: XIX

Następny dzień... 
Rodzina już znajduję się w Londynie. Kupili dosyć duży dom na uboczach miasta. Wszystkim bardzo spodobała się okolica jaki sam dom. Szkoda tylko, że Margaret nie może być z nimi. A zamiast ekscytować się nowym domem, musi spędzać czas w zamkniętym szpitalu. Elen po południu poszła się przejść z Niall'em. Chłopak miał przewagę, ponieważ zna całą okolicę, a nawet różne zakątki o których bardzo mało osób wie. Imponowało to nastolatce. Niestety szybko musieli wracać, ponieważ 19-latek ma koncert za niecałą godzinę. Chłopak poszedł do domu, przebrać się i ruszył w stronę placu na którym czekali już fani oraz reszta zespołu. 16-latka też wybrała się na to wydarzenie. Podczas koncertu nastolatka siedziała na zapleczu, a dokładniej w garderobie Niall'a. Gdy przepatrzała ubrania chłopaka, nagle ktoś wszedł do pomieszczenia, podszedł do nastolatki i chwycił ją za rękę. Przyciągnął do ściany i szepnął do ucha:
- ze mną nie będzie ci tak łatwo...- po tych słowach wyszedł z garderoby, ponieważ usłyszał że ktoś się zbliża. Był to Niall, właśnie miał przerwę. Gdy wszedł do pomieszczenia, trochę się zdziwił. Elen nadal stała pod ścianą i była tak przestraszona, że nawet się nie ruszyła. Chłopak podszedł do niej i spytał:
-  Co się stało..?
 - Mikey... - tylko tyle dziewczyna zdołała wyjąkać. Była przerażona. Bała się, że koszmar, którego tak bardzo się obawiała, wrócił. 19-latek mocno ją przytulił. Po chwili wszedł Zayn do garderoby Niall'a i oznajmił :
- Za 5 min wychodzimy ! O ! cześć.. - uśmiechnął się i wyszedł.
Elen usiadła na kanapie, obok niej ukochany.
- Dasz sobie rade ?
Nastolatka lekko przytaknęła, ale chłopaka to nie przekonało. Wyszedł, lecz po chwili wrócił z ochroniarzem.
- z nim będziesz bezpieczna. - uśmiechnął się i poszedł na scenę. Dręczyciel chciał wejść do garderoby, ale nie udało mu się to, ponieważ ochroniarz z zewnątrz go wyprosił. Reszta koncertu była już spokojna. Gdy skończyli grać, 19-latek zabrał Elen do swojego domu. Została tam na noc....

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział: XVIII

3 miesiące przed narodzinami dziecka...
Rano ojciec sióstr dostał telefon, w którym mówiono że dostał pracę, lecz w Londynie. Nie przeszkadzało mu to, cieszył się z nowej pracy. A była nią posada szefa kuchni. Ojciec od zawsze kochał gotować, ale Polsce był nie do końca wykształcony. Od razu chciał powiedzieć o tym reszcie rodziny. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi na myśl o przeprowadzce. Margaret tego dnia miała wizytę u lekarza, odnośnie ciąży. Poszła tam z Louis'em. Nastolatka po drodze opowiedziała mu o bieżącym wydarzeniu, również się ucieszył. Ale wszystko prysnęło gdy doktor powiedział, że Margaret nie może lecieć samolotem, a tylko tak mogli się tam dostać. Louis próbował jakoś przekonać lekarza, ale to nie zależało od niego. Wyjaśnił, że lot samolotem może zaszkodzić dziecku. Młoda para nie chciała ryzykować, więc odpuściła. Dziecko było ważniejsze  niż ona. 21-latek był miło zaskoczony, że dziewczyna dojrzała, zaczęła interesować się kimś innym niż samą sobą. Miał nadzieje, że tak już będzie. Gdy ojciec się o tym dowiedział, nie chciał lecieć. Wolał zostać przy niej, ale Margaret nie pozwoliła mu. Obiecała, że jak już będzie mogła wyjechać, zrobi to. Nie przekonywało to mężczyzny, ale nie chciał już komplikować sprawy. W końcu ona jest już dorosła, za niedługo będzie mieć dziecko, pewnie założy rodzinę... musi nauczyć się samodzielności.
- Kiedy wyjeżdżacie ? - spytała dziewczyna.
- No.. jak najszybciej - wyjaśnił ojciec
- a ty?  też jedziesz ? - zwróciła się do Louis'a.
- muszę już wracać... - powiedział smutno.
- Zostawiasz mnie ? - zasmuciła się dziewczyna
- Muszę. Przepraszam. - powiedział i spuścił wzrok z niej.
Dziewczyna zamknęła się w pokoju. Siedziała w nim, aż pojechali. Gdy już została sama, nerwy jej puściły. Weszła do łazienki, wzięła żyletkę do ręki i poderżnęła sobie żyły u lewej ręki. Zaczęła krzyczeć, krew była wszędzie, na całej łazience. Margaret krzyczała tak głośno, jak tylko mogła przez łzy. Rodzice pojechali już w stronę lotniska. W pewnym momencie Louis wszedł do domu, okazało się że zapomniał telefonu. Gdy wszedł, nagle komórka stanęła na niższym miejscu, jak usłyszał płacz i krzyk docierający z łazienki. Szybko pobiegł do drzwi, ale było już za późno. Zobaczył tylko jak Margaret mdleje w jego ramionach. Zadzwonił szybko po karetkę. Dojechała w niecałe 5 min. Chłopak bał się że jest już za późno, że coś stało się dziecku lub jej. Miał wyrzuty sumienia, wiedział że to co się stało, było przez niego. Dziewczyna obudziła się dopiero w szpitalu, pod kroplówką. Nie wiedziała gdzie jest, ani dlaczego chłopak nie pojechał, tylko siedzi obok niej.
- Dlaczego to zrobiłaś ? Przecież mogłaś sobie coś zrobić, albo dziecku. Nie pomyślałaś o tym?! - wypominał jej chłopak.
Margaret nic się nie odezwała. W pewnym momencie przyszedł lekarz i uświadomił jej, że straciła bardzo dużo krwi i to w ogóle cud że żyje. Ale do urodzenia dziecka, musi zostać w szpitalu. Dziewczyna była wściekła, chciała tyle rzezy zrobić. Chłopak uspokoił ją, gdy lekarz zabronił opuszczać jej ośrodek. Przynajmniej już będzie pewien, że jej się nic nie stanie. Pożegnał ją słodkim buziakiem i wyszedł...

wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział: XVII

Po chwili ...
Harry wreszcie zadzwonił do Elen. Dziewczyna przestraszyła się na myśl o zerwaniu, ale musiała to zrobić. Musiała powiedzieć mu prawdę, nie mogła już dłużej tego ukrywać. Odebrała telefon.
- Halo ?
- Cześć... słuchaj .. ostatnio dużo myślałem o nas i doszedłem do wniosku, że nie możemy być razem. Jesteś niezwykłą dziewczyną, na pewno znajdziesz sobie kogoś wartego siebie. Przeprasza...
Dziewczynie ulżyło, gdy to usłyszała.
- Nie przepraszaj. Wczoraj dzwoniłam do ciebie, aby powiedzieć ci to samo ...
- Tak ? O to się dobrze złożyło. Może .. postawimy na przyjaźń ?
- Jasne. Przepraszam, ale muszę już kończyć. - Właśnie w tej chwili zapukał ktoś do drzwi. Elen rozłączyła się i podeszła do nich. W progu stał Niall. Był trochę zdenerwowany, zawstydzony. Widać było, że coś się stało.
- Możemy porozmawiać ?
- Jasne, wejdź. - Otworzyła szerzej drzwi. Weszli do salonu, dziewczyna wyłączyła telewizor, aby im nie przeszkadzał.
- Stało się coś ?
- Tak. Moje serce zostało skradzione... - posmutniał chłopak.
- Co ? Przepraszam, ale nie rozumiem... Przecież żyjesz, więc jak ci je skradziono ? - Zdziwiła się lekko.
- Nie wiem .. Spytaj siebie. - Popatrzył na nią z wyczekiwaniem na odpowiedź. Nastolatka zbladła, zabrakło jej słów. Nie wiedziała co ma powiedzieć. W końcu uśmiechnęła się.
- Ty moje również... - powiedziała całując go.
- Ta chwila mogłaby trwać wiecznie - pomyślał chłopak.
Lecz szybko się skończyła, ponieważ dziewiętnastolatek nadepnął na pilot  i prysnęła romantyczna atmosfera. Oboje odsunęli się odrobinę od siebie. Niall nagle gwałtownie popatrzył na nią.
- I co teraz będzie ? Przecież ty masz chłopaka ...
- Kogo ?
- No Harrego ...
Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Zerwaliśmy..
Chłopak spuścił wzrok z ulgą. Zrobiło się już na prawdę późno. Rodzice weszli do salonu w ubraniach wyjściowych .
Elen ! My wychodzimy ... wrócimy dopiero jutro, więc zajmij się domem. - Oznajmiła mama.
- Gdzie idziecie ? A Margaret ? - Zdziwiła się .
- Idziemy na kolacje, a potem do znajomych. A Margaret poszła na noc do koleżanki. - dodał tata.
Dziewczyna czuła radość, już od dawna chciała zostać sam na sam z chłopakiem z jej snów. Nagle zauważyła że zbliża się burza i to dosyć mocna. Elen zawsze przerażały burze.
- Może obejrzymy coś - zaproponował Niall.
- Możemy, ale u mnie w pokoju okey ? - Powiedziała zaspana. I poszli schodami na górę. Położyli się na łóżku i włączyli telewizor. Chłopak chciał obejrzeć jakiś horror i znalazł go, co prawda nastolatce nie zbyt podobał się ten pomysł. Ponieważ za oknem była burza, a w środku horror.. Po prostu bała się. Leżeli tak i oglądali straszny film o istotach nadludzkich. W pewnym momencie dziewczyna zrobiła się bardzo senna i usnęła w ramionach ukochanego. Gdy Niall zauważył, że nastolatka śpi, wziął koc, przykrył ją i mocno przytulił. I tak spędzili tą fascynującą noc, która nie okazała się taka niesamowita jak Elen miała nadzieje.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział: XVI

Następny dzień..
Dziewczyny obudziły się w południe, akurat na obiad. Gdy rodzice zobaczyli Margaret trochę się zdziwili, ponieważ jeszcze wczoraj była całkowicie załamana, a już dziś promienieje z radości. Ale nawet nie chcieli się dopytywać, aby tego nie popsuć. W czasie jedzenia, dziewiętnastolatka zadzwonił telefon, był to Drake. Dziewczyna zaprosiła go do siebie, ponieważ była bardzo brzydka pogoda. Po 30 min chłopak dotarł do domu nastolatki. Gdy Elen go zobaczyła od razu zaczęła flirtować, on odwzajemniał to uczucie. Ale nie mógł tego pokazać przy Margaret. Na szczęście nie zauważyła tego. Weszli do pokoju dziewiętnastolatki i długo rozmawiali, chcieli lepiej się poznać. W pewnym momencie dziewczyna wyszła do łazienki. Lecz chłopak nie był długo sam w pomieszczeniu, ponieważ szesnastolatka tylko czyhała na ten moment. Weszła i usiadła obok niego. Dziewiętnastolatka długo nie wracała. Para rozmawiała i śmiała się, lecz w jedynym momencie Drake pocałował ją, akurat w chwili kiedy ojciec stał w drzwiach. Gdy zobaczył chłopaka bardzo dziwnie zareagował. Kazał mu wyjść i nigdy nie wracać. Dwudziestojednolatek zrobił to, choć nie wiedział dlaczego. Kiedy Margaret wróciła zobaczyła tylko jak chłopak wychodzi. Ojciec zakazał jej się spotykać z nim. Dziewczynie zrobiło się przykro, ale również była wściekła. Wyszła z domu. Na jej nie szczęście spotkała Louis'a. Chłopak chciał dowiedzieć się co się stało, ale dziewiętnastolatka nawet nie zwróciła na niego uwagi. Szła przed siebie. Nie patrzyła nawet gdzie idzie. Zaczęła biec, chciała jak najszybciej pozostać sama. Dobiegła do rzeki, usiadła na suchej trawie i patrzyła na ryby, które skaczą i płyną dalej. Zamyśliła się, w pewnym momencie Louis ją dogonił i lekko szturną, aby wiedziała że tu jest. Ale dziewczyna przestraszyła się i gwałtownie wpadła do wody. Chłopak próbował podać jej rękę, ale nie sięgnął . Rzeka była dosyć głęboka, bał się o dziewiętnastolatkę. Ona nawet nie próbowała się uratować, płynąć, chwycić się czegoś... nic. Dwudziestolatek ściągnął bluzę i rzucił się do wody. Na szczęście złapał ją za rękę i wyciągnął na brzeg. Przykrył ją swoją bluzą. Dziewczyna była mu wdzięczna. Przytulił ją mówiąc:
- To moja wina.. przepraszam - szepnął jej do ucha.
Dziewczyna cała trzęsła się z zimna. Woda była lodowata.
- Choć odprowadzę Cię. - powiedział podając jej rękę. I wstała. Gdy szli w pewnym momencie dziewczyna gorzej się poczuła. Przykucnęła, Louis koło niej.
-Wszystko okey ?
Margaret nic się nie odezwała. Chłopak zapytał jeszcze raz,
- Dziecko ... czuje je ...
Louis uśmiechnął się z ulgą.
- Kopie - dodała dziewczyna - spójrz - dodała i przyłożyła jego dłoń do brzucha.
- Rzeczywiście. To będzie chłopiec.
- Skąd wiesz ? - Uśmiechnęła się.
- Po prostu to wiem ...
- Co będzie dalej z nami ? - Spytał dwudziestojednolatek
- Zdradziłeś mnie... - zaczęła nastolatka.
- z Eleanor chodziłem jeszcze przed tobą, ubzdurało jej się coś, jest po prostu zazdrosna ... Maragret... kocham cię.
- Ja... też cię kocham, ale nie dam rady ci uwierzyć. Boje się, że znów będę cierpieć przez ciebie.
- Proszę... daj mi ostatnią szanse... - powiedziawszy to wstał.
- Zastanowię się - odparła dziewczyna
-Dziękuję... - uśmiechnął się
I poszli dalej. Gdy doszli pod dom dziewiętnastolatki rodzice już na nią czekali. Podziękowali Louis'owi za odprowadzenie nastolatki. I weszli do środka. Zaprosili również chłopaka, ale ob odmówił., spieszyło mu się....

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział: XV

Następny dzień ...
Margaret obudził telefon. Dzwonił numer Louis'a, lecz był do damski głos. Gdy odebrała usłyszała tylko:
- Słuchaj, bo nie powtórzę drugi raz... - Dziewczyna przestraszyła się, ale nic się nie odzywała.
- Odp***dol się od Louisa. On Cię nawet nie kocha, bawi się Tobą, jak zabawką. Więc jeszcze raz powtórzę: Odp***dol się od nas!.
Dziewczyna zdziwiła się, ale nie chciała dać za wygraną.
- Kim ty w ogóle jesteś ? I skąd niby wiesz o tym ?
- Jestem .. Eleanor, jego dziewczyna. Nie mówił ci nic..?
- Dziewczyna ?! - Zdziwiła się, łzy płynęły jej z oczu. - Jak to ? Jest tam Louis ?
- Nie.
- To czemu masz jego telefon ?
- Bo zostawił go u mnie. Taki problem ?
- Przepraszam ... - Powiedziała ze smutkiem i rozłączyła się. Łzy płynęły jej z oczy, jak z wodospadu. Położyła się, nie chciała o tym myśleć, ale nie dała rady. Zastanawiało ją, to czemu nie zadzwonił do niej Louis, tylko ta dziewczyna ... czemu dwudziestojednolatek nie powiedział jej, o tym... czemu z nią zerwał? Była tak smutna i przygnębiona, że w końcu usnęła. Spała tak trzy godziny aż nagle ktoś zapukał do drzwi wejściowych, gdy dziewczyna wstała dostrzegła że jest sama w domu. Ku jej zdziwieniu w progu stał Louis. Jej reakcja była natychmiastowa :
- Czego tutaj szukasz ?!
- Oj Margaret! Nadal fochasz się o to w telewizji ? Mówiłem ci, że to nie prawda.
- Nie. Nie, o to mi chodzi ...
- To o co ? - Zdziwił się chłopak.  
- Masz telefon przy sobie ?
- No mam, a co ?  - Wyciągnął z kieszeni komórkę.
- Twoja dziewczyna dzwoniła dzisiaj do mnie z niego.
- jaka dziewczyna ?
- Eleanor. Nie pamiętasz już jej ?
- Chodziłem tylko z jedną Eleanor, ale to było jeszcze przed Tobą.
- Nie obchodzi mnie, czy przede mną czy po mnie. Mówiła, że jesteście teraz razem i kazała mi się odp***dolić od was, więc to właśnie robię. Nie mamy już o czym rozmawiać. To koniec Louis...
- Ale to jakieś nieporozumienie ! Margaret ! Zależy mina Tobie ... Spójrz, za nie długo będziemy mieli dziecko. Chcesz to wszystko popsuć ?
- To nie ja to popsułam, tylko ty. Żegnaj.
- Margaret ! Kocham Cię !
Ale dziewczyna zamknęła już drzwi. Nawet nie spojrzała prze okno co dwudziestolatek robi, czy nadal tam stoi, czy już sobie poszedł. Nie obchodziło ją to. Chciała tylko jak najszybciej pozbyć się go ze swojego życia. Przez resztę dnia oglądała tv, słuchała muzyki i przeglądała różne czasopisma. Dopiero o godzinie 20, ubrała się i wyszła z domu. Poszła na dyskotekę. Chciała trochę odreagować. Gdy tańczyła, podszedł do niej pewien chłopak i przyłączył się do niej.
- Jesteś tutaj sama ? - Po chwili spytał nieznajomy.
- Tak... a ty?
- też. - wystawił rękę mówiąc - Jestem Drake.
- Margaret.
- No to .. Margaret. Może masz ochotę na spacer ? Tu jest zbyt głośno, a chciałbym cię lepiej poznać. - Zaproponował.
- W sumie to możemy iść.
I tak też zrobili.
- No to ... gdzie mieszkasz ? - zapytał Drake.
- Przy ulicy Mikołajowej a ty?
- o to nie daleko. Ja mieszkam na Błotnistej.
Szli i szli tak bez końca, aż doszli do niewielkiego parku. Usiedli na pobliskiej ławce.
- Co robiłaś sama o tej porze w klubie nocnym ?
- Chciałam trochę odreagować a ty? Co tam robiłeś ?
- Chciałem się zabawić, w końcu to już ostatnie dni wakacji.
- No tak. - uśmiechnęła się nastolatka.
- To co się stało ?
- Proszę ? - Zdziwiła się.
- No czemu musiałaś odreagować ?
- A właśnie zerwałam z chłopakiem ..
- Przykro mi. - Przysunął się do dziewiętnastolatki.
- Widocznie nie był ciebie wart. - Powiedział stanowczo chłopak.
- Dziewczyna uśmiechnęła się znowu i popatrzyli na siebie.
- Ile ty masz w ogóle lat ? - spytał w końcu Drake.
-A nie słyszałeś nigdy, że dziewczynę o wiek się nie pyta - zaśmiała się.
- No tak.. ale wiesz chciałbym wiedzieć a jakim wieku jest osoba z którą spędzam czas...
- dziewiętnaście - odparła.
- Ja mam dwadzieścia.
- Masz rodzeństwo ? - znów spytał dwudziestolatek.
- Tak, młodszą siostrę a ty?
- Miałem kiedyś siostrę. Miałem pięć lat gdy rodzice oddali mnie ... - zaczął Drake.
- To przykre ... - powiedziała
- Tak, to prawda.- Stwierdził chłopak.
- No, ale co będziemy użalać się nad rozlanym mlekiem. Co jeszcze powiesz ? - dodał.
- Powiem iż jest godzina 24 prawie, a my na dworze jesteśmy ...
- No... późno już trochę. Chodź odprowadzę cię - zaproponował.
I poszli. Po drodze nadal się śmiali i rozmawiali. Aż doszli do domu dziewczyny, gdzie musieli się pożegnać. Margaret wyjęła karteczkę z torebki oraz długopis i zapisała swój numer telefonu, po czym dała ją chłopakowi.
- Dzwoń jak coś ... - powiedziała i weszła do środka.
- Dobranoc - pożegnał się Drake.
- Dobranoc - odpowiedziała dziewczyna ...


Libster Award

Po raz drugi i trzeci zostałam nominowana do Libster Award za co oczywiście bardzo dziękuję ;3
Nominacje dostałam od -- http://niallandania.blogspot.com/ i http://olkalolka-mylifemyworld.blogspot.com/2014/01/liebster-award_30.html <33

O co w tym chodzi  ?

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował. "


Pytania które dostałam od http://niallandania.blogspot.com/ :

1. Jak masz na imię ?
2 Ile masz lat ?
3. Jesteś directioner ?
4. Masz swojego ulubieńca ?
5. Jakie masz marzenia ?
7. Co lubisz robić w czasie wolnym ?
8. Na ilu koncertach w życiu byłaś ? (obojętnie jakich xd)
9. Jakiej muzyki słuchasz ?
10. Masz rodzeństwo ?
11. Ulubione zdjęcie Liama ?



Moje odpowiedzi :

1.  Klaudia
2. 15, rocznikowo
3. No nie do końca, bardziej fanką :)
4. Tak, Niall'a <33
5. Chciałabym aby mój blog stał się popularny c;
6. Nie ma 6 xDD
7. pisać lub myśleć nad nowymi rozdziałami ;))
8. oj duużo
9.praktycznie każdej ;D
10. tak, dwie młodsze siostry ;>
11.  W sumie to nie mam ulubionego, ale to jest słodkie ♥















Pytania które dostałam odhttp://olkalolka-mylifemyworld.blogspot.com/2014/01/liebster-award_30.html : 


1. Ulubiona książka o 1D?
2. Rozmiar buta?
3. Ulubiona piosenka?
4. Czy jesteś w jakimś fandomie?
5. Jakie jest twoje największe marzenie?
6. Ulubiony kolor?
7. Ulubiony miesiąc w roku?
8. Czy masz jakieś zwierzę?
9. Czy oprócz tego bloga masz inny?
10. Od kiedy prowadzisz bloga?
11. Najlepsze wspomnienie z 2013 roku?
 
Moje odpowiedzi:

1. Tak właściwie, to nie czytałam żadnej książki całej, tylko po fragmentach od przyjaciółki ale nie wiem co to za książki ;c
2. 37 xD
3. 
4. W fandomie to nie, ale lubię min.  One Direction, Selene Gomez, Bednarka i Ewę Farne ;))
5. Pisałam wyżej ;))
6. Czerwony ;3
7. Czerwiec - urodzinki <3
8. Nie. 
9. tak, jeszcze trzy inne ;)
10. Od sierpnia, ale wtedy nie wchodziłam tak często ;)
11. Wszystkie są wspaniałe <33

A teraz pytania do 11 osób, które nominuję:
 
1. Co cię skłoniło do pisania opowiadań  ? 
2. Masz jakieś motto życiowe ?
3. Wstaw swoje zdjęcie ;> ( jeśli chcesz ) 
4. Ulubiony teledysk 2013 roku ? 
5. Masz swojego ulubieńca z 1D ?
6. Prowadzisz jeszcze jakiś inny blog niż ten ? 
7. Jak masz na imię ? 
8. Imię twojej bff ? 
9. Czy jesteś w jakimś fandomie?
10. Twój blog pierwszy raz został nominowany ?
11. Ulubione zdjęcie swojego idola ? 

A teraz blogi które nominuję *-* :


niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział: XIV

Rano ktoś zapukał do drzwi, Elen otworzyła lecz bardzo zdziwiła się gdy w progu ujrzała Niall'a. Zaprosiła go do środka. Okazało się że chłopaki ( Louis i Niall ), spędzili no w Polsce. Dosyć długo rozmawiali, śmiali się. Gdy spojrzeli na zegarek było już po południu. Niall musiał już iść, ale zaprosił Elen na wieczorny spacer. Zgodziła się. Miała wyrzuty sumienia, związane z Harrym. Przecież to jej chłopak, ale z Niall'em dużo lepiej jej się dogaduję. Sama nie wiedziała teraz co ma zrobić. Postanowiła, że przemyśli to jeszcze raz po spacerze. Elen chciała powiedzieć o tym siostrze, ale jej nigdzie nie było. Już miała do niej dzwonić, ale przypomniała sobie że Margaret umówiła się ze znajomymi do kina. Dziewczyna nie miała zbyt dużo czasu, ponieważ o 18 ma przyjść po nią Niall.
Godzinę później... 
Chłopak przyszedł punktualnie po szesnastolatkę i zaprowadził ją do wyjątkowego miejsca, szczególnie dla niego, ponieważ właśnie tu przychodził z tatą, gdy jeszcze żył. Bardzo to zdziwiło nastolatkę. Niall wytłumaczył jej, że gdy nie był sławny, mieszkał w Polsce, ponieważ jego ojciec stąd pochodził. Elen to jeszcze bardziej zaszokowało. Zaciekawiło ją czemu w takim razie dziewiętnastolatek nie zna języka polskiego. I wtedy Niall popatrzył na nią i powiedział:
- A kto mówi, że nie umiem?
Elen roześmiała się.
- To czemu nie mówiłeś wcześniej, że znasz? Tylko muszę się męczyć z angielskim ?
Chłopak znów popatrzył się na nią z uśmiechem i wyjaśnił, że bardziej przyzwyczaił się do języka angielskiego niż polskiego i nie umiałby powiedzieć wszystkiego co chce w tym języku. Dziewczyna spojrzała na niego ze smutkiem.
- Szkoda, bo gdybyś umiał to mogłabym przedstawić cię rodzicom, znajomym ...
- Nie potrzebuję znać twojej rodziny czy przyjaciół. Wystarczy mi że mam Ciebie...
I nagle Niall zbliżył się do niej i ją pocałował. Dziewczyna nie zaprzeczała. Widać było, że chciała tego. Elen szepnęła:
- Nie mogę.. Harry...
- Ale chcesz. I robisz to.
Dziewczyna jeszcze raz spojrzała na niego i uświadomiła sobie, że kocha Niall'a. Wiedziała, że musi powiedzieć o tym Harremu, ale bała się jak zareaguje. Dziewczyna nie przejmowała się tym na razie, nie chciała aby Niall zauważył że jest zmartwiona. Resztę wieczoru spędzili nadal w tym miejscu, nie chcieli się z niego ruszać, było tam wspaniale. Może komuś wydawałoby się ze im tam się okropnie nudzi, ale to zdanie nie dotyczy tej dwójki. Śmiech nie opuszczał ich do samego końca. Niall odprowadził dziewczynę dopiero po godzinie 22. Przed drzwiami chłopak pocałował jeszcze raz szesnastolatkę. I pożegnał się. Dziewczyna po wejściu do domu wpadła na Margaret.
- Czy ty mnie podglądałaś?
Siostra nie odezwała się. Ale Elen wcale nie była zła na dziewiętnastolatkę. Uśmiechnęła się i poszła do swojego pokoju. Po ok 15 minutach  Margaret weszła do siostry i usiadła na łóżku, obok niej.
- No i jak ? - wydusiła wreszcie z siebie.
- Dobrze. - odparła.
- I tylko tyle ? Całowaliście się ? Zapytał cię o chodzenie ? A co z Harrym ? - Margaret zadawała tysiące pytań naraz. Nie czekała nawet nim odpowie. Dopiero po zadaniu pytań ucichła. Elen odpowiadała po kolei, jak najszybciej, ponieważ chciała zostać sama.
- Tak, pocałował mnie, nie jeszcze nie, a co mam ci opowiadać o mnie i o Niall;u ? Masz chyba swoje życie no nie ? A co do Harrego.. nie wiem. Nie wiem jak mu to nawet powiedzieć, jak zareaguje, a jak pokłóci się z Nill'em przez to? - Dziewczynie przy ostatnich słowach zrobiło się szczególnie przykro. Siostra to zauważyła i postanowiła wyjść z pokoju. Elen siedziała tak jeszcze przez chwilę i w końcu zadzwoniła do Harrego. Nie odbierał. W głowie nastolatki w tym momencie plątały się tysiące myśli.
- Może on o wszystkim wie ? A może po prostu nie ma czasu? - szesnastolatka szepnęła pod nosem. I postanowiła jeszcze raz spróbować się dodzwonić, ale również nic. Było już bardzo późno, więc pomyślała, że może Harry już śpi. I postanowiła sama też tak zrobić...

sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział: XIII

Następny dzień...
Margaret rano zawsze ogląda program telewizyjny o życiu gwiazd. Tego dnia mówiono o One Direction. Chłopcy opowiadali o siostrach i o ciąży. I wtedy reporter zdziwił się, ponieważ wczoraj wieczorem doszły do niego zdjęcia na których jest Louis i nieznajoma brunetka. Reporter pokazał do kamery te zdjęcia. Louis nie wiedział co powiedzieć. Miał tylko nadzieję, że Margaret tego nie widzi, niestety na próżno. Gdy dziewiętnastolatka tylko to zobaczyła zaczęła dzwonić do Louis'a. Zapomniała tylko, że to program na żywo. Chłopakowi zadzwonił telefon. na dzwonku miał piosenkę, przy której spędzili pierwszą randkę. dwudziestojednolatek wyłączył głośność dzwonków i pokazał gest do komary świadczący o tym, że nie może odebrać. Teraz już wiedział, że dziewczyna wszystko widziała. Nie miał pojęcia jak jej to wytłumaczyć. Czuł się okropnie, ponieważ w Polsce ma dziewczynę, która jest w ciąży, a w Londynie ma drugą. Nastolatka wie, że jeśli okażę się to prawdą, nie mogłaby już z nim być. Nie dałaby rady wybaczyć mu zdrady. Głowę dziewiętnastolatki opętały negatywne myśli, dotyczące tej sytuacji. Nagle Margaret bardzo źle się poczuła i zemdlała. Na szczęście Elen również oglądała ten program i gdy chciała powiedzieć siostrze czego się dowiedziała zobaczyła leżącą na ziemi nastolatkę. Natychmiast zadzwoniła po karetkę. Szesnastolatka również pojechała z nią. Margaret obudziła się dopiero po czterech godzinach. Elen w tym czasie zadzwoniła do Louis'a, aby powiedzieć mu co się stało. Chłopak bardzo się zdenerwował. Miał wrażenie, że to co się stało jest przez niego. Więc szybko się ubrał i poleciał do Polski. Gdy Margaret wstała była tam sama. Nikogo nie było w pobliżu, ani siostry, ani rodziców. Poszła do łazienki, a jak wróciła czekał tam na nią Louis. Bardzo się zdziwiła. Od razu gdy go zobaczyła kazała mu wyjść. Nie chciała z nim rozmawiać, a nawet widzieć. Lecz dwudziestojednolatek nie zwracał uwagi na nią, chciał jej wszystko wytłumaczyć. Ale na próżno. Dziewczynie zrobiło się głupio, że chce go wyrzucić za drzwi, choć tak bardzo go kocha. Nie mogła zatrzymać łez, które płynęły jej po twarzy. I wtedy Louis podszedł do niej i ją mocno przytulił. Margaret nie zaprzeczała. Przeprosiła go, ale i tak nie miała zamiaru mu całkowicie wybaczyć, w końcu ją zdradził. Ale czuła ogromną ulgę w tym momencie. Miała duży dylemat, ponieważ nie dała rady mu tak od razu wybaczyć, ale też bała się go stracić. Louis szepnął jej do ucha:
- Przepraszam
I wyszedł. Margaret była załamana. Po chwili Elen weszła do pomieszczenia i radośnie oznajmiła, że pielęgniarka pozwoliła jej iść już do domu. Lecz uśmiech znikł z twarzy dziewczyny, gdy zauważyła, że jej siostra jest cała z łez. Margaret opowiedziała szesnastolatce całą sytuację. Była zła na Elen gdy jej powiedziała, że to ona zadzwoniła do chłopaka. Lecz z drugiej strony cieszyła się, ponieważ teraz wie że Louis nadal ją kocha i martwi się o nią. Wróciły razem do domu. Margaret cały dzień była przygnębiona, siedziała sama w pokoju, nie chciała z nikim rozmawiać. Wieczorem zadzwoniła do dwudziestojednolateka, miała nadzieję że wyjaśni jej to wszystko i że okaże się to tylko głupim nieporozumieniem. Niestety ta kobieta okazała się jego byłą dziewczyną. Ale chłopak zapewnił ją że między nimi już wszystko skończone. Margaret uwierzyła mu. Nie chciała niepotrzebnych konfliktów..

Liebster Awards!!!

Jej  właśnie dostałam nominacje :DD Dostałam je od - http://about-us-harry-styles.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html za co bardzoo dziękuję ;*
Jestem na prawdę w dużym szoku, ponieważ nie sądziłam że w ogóle komuś podoba się to co ja tworzę :))
Pytania, które dostałam:
1. ulubiony sport ?
- piłka nożna.
2. Ulubiony przedmiot ?
- Język niemiecki 
3. Ulubione zwierze ?
- Husky :D / pies :))
4. Ulubiony cytat ?
- Jeśli nie spróbujesz to nigdy nie dowiesz się, czy było warto 
5. Największe marzenie ?
- Przeżyć to co Elen i Margaret w mojej książce :)


Więc ja nominuję blogi:

1. http://this-life-nothing-more.blogspot.com/2013_11_01_archive.html

2. http://fanfiction-ann.blogspot.com/2014/01/rozdzia-24.html

3. http://veronicaijejzyciez1d.blogspot.com/

4. http://this-was-not-be-her-fate.blogspot.com/

5. http://blogo1daga.blogspot.com/

Pytania dla was: 

1. Od kiedy interesujesz się One Direction?
2. Jakie jest twoje największe marzenie ?
3. Dlaczego zaczęłaś pisać, akurat o 1D ?
4. Ulubiona piosenka One Direction ?
5. Twoje hobby ? ;]

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział: XII

Następnego dnia, rano dziewiętnastolatkę obudziło głośne pukanie do drzwi. Gdy je otworzyła zobaczyła w progu Louis'a. Nie wierzyła własnym oczom. Była bardzo szczęśliwa, ale nie dała po sobie tego zauważyć. Tomlinson chciał dowiedzieć się czy to jest stu procentowo pewne, że dziewczyna jest w ciąży i czy na pewno to on jest ojcem. Wtedy nastolatka przytaknęła głową. Louis był zaskoczony, liczył na to że to tylko głupi żart. Ale niestety to prawda. Chłopak oddał również dziewczynie jej płaszcz, który zostawiła u niego w domu. Powiedział też żeby Margaret informowała go jak najczęściej o tym jak przebiega ciąża. Dziewczyna zgodziła się i zamknęła drzwi. Sama była w szoku, że jest w ciąży i to jeszcze z jej dawnym idolem...

Rozdział: XI

Kolejny dzień...
Gdy nastolatki wróciły do domu, ciepło przywitali je rodzice. Wypytywali dziewczyny jak było i w ogóle. Po masie pytań na które musiały odpowiedzieć, poszły do swoich pokoi. Gdy Margaret rozpakowała swoje rzeczy spostrzegła, że brakuje jej ulubionego płaszcza. Było jej trochę przykro, że już nie odzyska ukochanego płaszcza. Margaret źle się czuła w nocy, cały czas wymiotowała i zażywała mnóstwo tabletek, ale jej nie pomagało. Mama dziewczyny pomyślała, że może jej córka jest w ciąży, ponieważ wszystko by się zgadzało, lecz nie miała tej pewności, dlatego kazała dziewiętnastolatce zrobić test ciążowy. Zgodziła się, po czym przypuszczenia mamy sprawdziły się. I zaczęła się kolejna seria pytań, ale Margaret nie odpowiedziała na nie. Napisała tylko sms'a Louis'owi, w którym oznajmia mu, że za nie długo będzie ojcem...

środa, 8 stycznia 2014

Rozdział: X

Następny dzień był bardzo deszczowy. Tego właśnie dnia Margaret miała wyjść ze szpitala. Louis pojechał po nią i przywiózł ją do willi chłopaków. Gdy tylko dziewiętnastolatka zauważyła Elen kazała jej się zbierać i powiedziała że wracają do domu, do Polski i to natychmiast. Nastolatka była zdziwiona w końcu mają jeszcze cztery dni, no ale posłuchała siostry i spakowała się. Po czym Louis odwiózł je na lotnisko i wróciły do rodzinnego państwa. Elen była bardzo smutna, że muszą już opuścić chłopaków, a szczególnie Harrego, swojego chłopaka. Margaret zaczęła się śmiać z młodszej siostry, gdy ta opowiadała jej o tym jak bardzo będzie tęsknić i w ogóle. Gdy nastolatka zapytała się siostry z czego się śmieje, ta odpowiedziała jej, że jest bardzo naiwna. Przecież to są celebryci, a Elen jest zwykłą dziewczyną. Zresztą tacy chłopcy jak oni mogą mieć każdą, więc dlaczego miałby wybrać właśnie ciebie ? Tylko tyle usłyszała od dziewiętnastolatki, bardzo zabolały ją słowa wypowiedziane przez siostrę. I w ciszy spędziły cały dzień w samolocie.

Dzisiaj dodałam dwa posty, ponieważ są strasznie krótkie ;c
Zapraszam do komentowania i oceniania blogu :D Dla mnie liczy się każdy wasz głos ! ;** Mam nadzieje, że podoba wam się mój blog i z chęcią go czytacie :))

Rozdział: IX

Kolejny dzień...
Rano dziewczyna pojechała z Harrym do sklepu mechanicznego. Nastolatka została na zewnątrz, ponieważ nie interesowało ją nic z tego sklepu, lecz krótko była tam sama. Nagle pojawił się Mike. Zaczął dotykać Elen , a nawet próbował ją pocałować, ale ta odepchnęła go, wtedy ze sklepu wyszedł Harry, a osiemnastolatek popchnął nastolatkę, tak że się przewróciła i uderzyła głową w kamień, po czym zemdlała. Mike zaczął uciekać. Styles chciał biec za nim, ale dla niego ważniejsza była w tym momencie jego dziewczyna. Podniósł ją i wsadził do samochodu, po czym próbował ją obudzić, na szczęście udało się. Lecz i tak bardzo bolała ją głowa. Harry obiecał jej, że od tej pory już nigdy nie spuści szesnastolatki z oczu. Styles czuł się winny za tą całą sytuację, więc wziął dziewczynę na  plażę w ramach przeprosin. Oczywiście reszta zespołu również musiała się tam zjawić. Ekipa świetnie się bawiła we wodzie i nie tylko. Choć smutno im było, że siostry muszą już za nie długo wracać do Polski., ale obiecali Elen, że odwiedzą ją i nawet zorganizują koncert specjalnie dla niej i Margaret. Dziewczyna była bardzo szczęśliwa i przytuliła każdego z nich. Bardzo przyjemnie spędzili resztę dnia.