poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział: XVI

Następny dzień..
Dziewczyny obudziły się w południe, akurat na obiad. Gdy rodzice zobaczyli Margaret trochę się zdziwili, ponieważ jeszcze wczoraj była całkowicie załamana, a już dziś promienieje z radości. Ale nawet nie chcieli się dopytywać, aby tego nie popsuć. W czasie jedzenia, dziewiętnastolatka zadzwonił telefon, był to Drake. Dziewczyna zaprosiła go do siebie, ponieważ była bardzo brzydka pogoda. Po 30 min chłopak dotarł do domu nastolatki. Gdy Elen go zobaczyła od razu zaczęła flirtować, on odwzajemniał to uczucie. Ale nie mógł tego pokazać przy Margaret. Na szczęście nie zauważyła tego. Weszli do pokoju dziewiętnastolatki i długo rozmawiali, chcieli lepiej się poznać. W pewnym momencie dziewczyna wyszła do łazienki. Lecz chłopak nie był długo sam w pomieszczeniu, ponieważ szesnastolatka tylko czyhała na ten moment. Weszła i usiadła obok niego. Dziewiętnastolatka długo nie wracała. Para rozmawiała i śmiała się, lecz w jedynym momencie Drake pocałował ją, akurat w chwili kiedy ojciec stał w drzwiach. Gdy zobaczył chłopaka bardzo dziwnie zareagował. Kazał mu wyjść i nigdy nie wracać. Dwudziestojednolatek zrobił to, choć nie wiedział dlaczego. Kiedy Margaret wróciła zobaczyła tylko jak chłopak wychodzi. Ojciec zakazał jej się spotykać z nim. Dziewczynie zrobiło się przykro, ale również była wściekła. Wyszła z domu. Na jej nie szczęście spotkała Louis'a. Chłopak chciał dowiedzieć się co się stało, ale dziewiętnastolatka nawet nie zwróciła na niego uwagi. Szła przed siebie. Nie patrzyła nawet gdzie idzie. Zaczęła biec, chciała jak najszybciej pozostać sama. Dobiegła do rzeki, usiadła na suchej trawie i patrzyła na ryby, które skaczą i płyną dalej. Zamyśliła się, w pewnym momencie Louis ją dogonił i lekko szturną, aby wiedziała że tu jest. Ale dziewczyna przestraszyła się i gwałtownie wpadła do wody. Chłopak próbował podać jej rękę, ale nie sięgnął . Rzeka była dosyć głęboka, bał się o dziewiętnastolatkę. Ona nawet nie próbowała się uratować, płynąć, chwycić się czegoś... nic. Dwudziestolatek ściągnął bluzę i rzucił się do wody. Na szczęście złapał ją za rękę i wyciągnął na brzeg. Przykrył ją swoją bluzą. Dziewczyna była mu wdzięczna. Przytulił ją mówiąc:
- To moja wina.. przepraszam - szepnął jej do ucha.
Dziewczyna cała trzęsła się z zimna. Woda była lodowata.
- Choć odprowadzę Cię. - powiedział podając jej rękę. I wstała. Gdy szli w pewnym momencie dziewczyna gorzej się poczuła. Przykucnęła, Louis koło niej.
-Wszystko okey ?
Margaret nic się nie odezwała. Chłopak zapytał jeszcze raz,
- Dziecko ... czuje je ...
Louis uśmiechnął się z ulgą.
- Kopie - dodała dziewczyna - spójrz - dodała i przyłożyła jego dłoń do brzucha.
- Rzeczywiście. To będzie chłopiec.
- Skąd wiesz ? - Uśmiechnęła się.
- Po prostu to wiem ...
- Co będzie dalej z nami ? - Spytał dwudziestojednolatek
- Zdradziłeś mnie... - zaczęła nastolatka.
- z Eleanor chodziłem jeszcze przed tobą, ubzdurało jej się coś, jest po prostu zazdrosna ... Maragret... kocham cię.
- Ja... też cię kocham, ale nie dam rady ci uwierzyć. Boje się, że znów będę cierpieć przez ciebie.
- Proszę... daj mi ostatnią szanse... - powiedziawszy to wstał.
- Zastanowię się - odparła dziewczyna
-Dziękuję... - uśmiechnął się
I poszli dalej. Gdy doszli pod dom dziewiętnastolatki rodzice już na nią czekali. Podziękowali Louis'owi za odprowadzenie nastolatki. I weszli do środka. Zaprosili również chłopaka, ale ob odmówił., spieszyło mu się....

6 komentarzy:

  1. Awwwww...slodko *_*
    Znowu są parą :3
    Czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe opowiadanie tylko rozdział strasznie krótki :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się ten blog. Rozdział całkiem niezły. Obserwuję i liczę na rewanż


    ZAPRASZAM! historiatomojapasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam wszystko... Nie najgorzej:) Na pewno lepiej niż na początku, może się jeszcze rozkręcisz ;)

    tosamocozwykle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do Liebster Award ! Szczegóły -http://my-love-opowiadanie-o-harrym.blogspot.com/2014_02_01_archive.html

    OdpowiedzUsuń