wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział: XVII

Po chwili ...
Harry wreszcie zadzwonił do Elen. Dziewczyna przestraszyła się na myśl o zerwaniu, ale musiała to zrobić. Musiała powiedzieć mu prawdę, nie mogła już dłużej tego ukrywać. Odebrała telefon.
- Halo ?
- Cześć... słuchaj .. ostatnio dużo myślałem o nas i doszedłem do wniosku, że nie możemy być razem. Jesteś niezwykłą dziewczyną, na pewno znajdziesz sobie kogoś wartego siebie. Przeprasza...
Dziewczynie ulżyło, gdy to usłyszała.
- Nie przepraszaj. Wczoraj dzwoniłam do ciebie, aby powiedzieć ci to samo ...
- Tak ? O to się dobrze złożyło. Może .. postawimy na przyjaźń ?
- Jasne. Przepraszam, ale muszę już kończyć. - Właśnie w tej chwili zapukał ktoś do drzwi. Elen rozłączyła się i podeszła do nich. W progu stał Niall. Był trochę zdenerwowany, zawstydzony. Widać było, że coś się stało.
- Możemy porozmawiać ?
- Jasne, wejdź. - Otworzyła szerzej drzwi. Weszli do salonu, dziewczyna wyłączyła telewizor, aby im nie przeszkadzał.
- Stało się coś ?
- Tak. Moje serce zostało skradzione... - posmutniał chłopak.
- Co ? Przepraszam, ale nie rozumiem... Przecież żyjesz, więc jak ci je skradziono ? - Zdziwiła się lekko.
- Nie wiem .. Spytaj siebie. - Popatrzył na nią z wyczekiwaniem na odpowiedź. Nastolatka zbladła, zabrakło jej słów. Nie wiedziała co ma powiedzieć. W końcu uśmiechnęła się.
- Ty moje również... - powiedziała całując go.
- Ta chwila mogłaby trwać wiecznie - pomyślał chłopak.
Lecz szybko się skończyła, ponieważ dziewiętnastolatek nadepnął na pilot  i prysnęła romantyczna atmosfera. Oboje odsunęli się odrobinę od siebie. Niall nagle gwałtownie popatrzył na nią.
- I co teraz będzie ? Przecież ty masz chłopaka ...
- Kogo ?
- No Harrego ...
Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Zerwaliśmy..
Chłopak spuścił wzrok z ulgą. Zrobiło się już na prawdę późno. Rodzice weszli do salonu w ubraniach wyjściowych .
Elen ! My wychodzimy ... wrócimy dopiero jutro, więc zajmij się domem. - Oznajmiła mama.
- Gdzie idziecie ? A Margaret ? - Zdziwiła się .
- Idziemy na kolacje, a potem do znajomych. A Margaret poszła na noc do koleżanki. - dodał tata.
Dziewczyna czuła radość, już od dawna chciała zostać sam na sam z chłopakiem z jej snów. Nagle zauważyła że zbliża się burza i to dosyć mocna. Elen zawsze przerażały burze.
- Może obejrzymy coś - zaproponował Niall.
- Możemy, ale u mnie w pokoju okey ? - Powiedziała zaspana. I poszli schodami na górę. Położyli się na łóżku i włączyli telewizor. Chłopak chciał obejrzeć jakiś horror i znalazł go, co prawda nastolatce nie zbyt podobał się ten pomysł. Ponieważ za oknem była burza, a w środku horror.. Po prostu bała się. Leżeli tak i oglądali straszny film o istotach nadludzkich. W pewnym momencie dziewczyna zrobiła się bardzo senna i usnęła w ramionach ukochanego. Gdy Niall zauważył, że nastolatka śpi, wziął koc, przykrył ją i mocno przytulił. I tak spędzili tą fascynującą noc, która nie okazała się taka niesamowita jak Elen miała nadzieje.

2 komentarze:

  1. Kocham go *-*
    czekam na next :)
    wpadniesz, pokomentujesz? dopiero zaczynam :)
    http://onedirection1237.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. extra blog, masz talent do pisania ^^
    Zapraszam do mnie http://love-stories-sucks.blogspot.com/
    Moze poobserwujesz???

    OdpowiedzUsuń